Powrót

danków tankow

Danków(Tankow)

Syn Ernsta Fryderyka Ludwika od 1820 r. na Dankowie i Christiany Camilli von Sack, kanonik Gustaw Erdmann Camillus von Brand (ur. w Ługach 1806 r., zm. 1857 i ) przejął po matce w 1828 r. (w 1857 r. też Żabicko po Qertzenach) i zmodernizował majątek. Rozebrał ok. 1830 r. stary brandenburski dwór i wybudował pałac klasycystyczny frontem skierowany na północ, elewacją ogrodową zwróconą na dużą polane parkową od strony południowej, z dwoma narożnymi wieżami, z wielką salą balową.) zarazem galerią obrazów siedemnastowiecznych mistrzów, ze zbiorami bibliofilskimi i - jako miejsce postoju i noclegów w drodze z Berlina do Prus i Rosji. Wzniósł, stojący do dziś budynek oranżerii, bramę wjazdową, zapewne zainicjował budowę mauzoleum grobowego rodziny nad zatoką Jeziora Dankowskiego. Pałac w latach 1860-1933 był w stanie nienaruszonym, na początku XX w. został zelektryfikowany. Do II wojny były w nim stare żyrandole i świeczniki. W 1865 r. Danków uzyskał połączenie pocztowe (przez Tuczno). Od 1884 r. co dziennie rankiem ze stacji w Strzelcach przez Zdroisko przybywał dyliżans do Tuczna.

W latach 1894-1895 zbudowano obecną szosę Strzelce - Danków o długości 14 km Po Camillusie von Brand, od 1857 r. majątek - od 1861 r. jako niepodzielny majorat (niesprzedażne mienie) wraz z Żabickiem - posiadała do śmierci w 1910 r. córka Elisabeth, żona Ottona von Erxlebena z Seibelang. 7 V 1900 r. w Dankowie doszło do wesela Sybilli córki Elżbiety i Ottona von Erxlebena z Ernestem Juliuszem Richardem Kunonem z wielkiego pomorskiego rodu Puttkamerów, czwartym synem Juliusa, urodzonym 3 X 1870 r. w German. Był on radcą, prawnym w Centralnym Urzędzie Ubezpieczeniowym, majorem, joannitą, zwłaszcza zaś wzorem człowieka honoru i elegancji. Jego dom w Berlinie był w latach między wojnia miejscem spotkań rodziny Puttkamerów z Pomorza. Zmarł w swym domu w Poczdamie 25 VIII 1937 r. Córka Puttkamerów: Helene Elisabeth Cora ur. 13 I 1902 r., zm. 26 X 1973 r., synowie: (Jesko Bernard Otto) Jürgen ur. we Frankfurcie 13 XI 1904r. , zm. w Berlinie 29 VIII 1945 r., (Ernst Bogislaw Friedrich) Rüdiger ur. w Szczecinie 28 VI 1909 r., zm. k. Berlina 15 III 1946 r.

Po Elżbiecie od 1910 r. Danków należał do syna Ottona von Erxleben z Selbe lang219. Danków w 1910 r. miał 96 mieszkańców, zatem chodzi tylko o mieszkańców wsi. W 1916 r. majątek stanowił wspólnotę z sąsiednimi Macharami, gminę wspólnie z Buszowem (urzędnicy stanu cywilnego Gärtner i Schröder z Dankowa; zastępca sklepikarz Tappe z Dankowa). Mieszkańców 8 X 1919 r. we wsi było 95, w majątku - 158; w 1924 r. łącznie w miejscowości - 250 (tak w swej pracy A. Hänseier), w 1925 - 244 mieszkańców. Od 1928 r. wieś i majątek stanowią wspólnotę gminną. W 1923 r. kościół otrzymał murowane ogrodzenie. W 1929 r. dzierżawcą majątku był Maass z Żabicka; jest też gorzelnia i tartak. W 1933 r. liczba mieszkańców - 208. Wtedy osoby funkcyjne to burmistrz Willi Mönke, zastępca Fritz Pieper, naczelnik urzędu (sekretarz) Manfred Zeller. Majątek Ottona von Erxleben w latach 30. XX w. liczył 3905 ha, w tym: 699 ha ziemi ornej, 47 ha łąk, 23 ha pastwisk, 2885 ha lasu, 156 ha wód, 95 ha nieużytków. Hodowano: 18 koni, 15 krów, 12 świń. Nie było gospodarstw chłopskich powyżej 20 ha. Status majątku miało też 30 hektarowe gospodarstwo Wilhelma Weißa przy ulicy "Karczemnej" (Krugstrasse), czyli przy trasie Strzelce-Barlinek. Holenderski malarz Anco Wigboldus (1900-1983), będąc w Dankowie, sporządził w 1938 r. dwa widoki Dankowa z lotu ptaka. Widoki się nie zachowały, spalone w pałacu w 1945 r. Pierwszy rekonstruuje stan z okresu 1400-1750, tj. dwór i jego otoczenie od strony jeziora, ulice i umocnienia, wały, fosy. Dwór otrzymał swój kształt w XVII w. Drugi widok ukazuje pałac wraz z otoczeniem, oranżerię, kościół, zabudowania gospodarcze i park w 1937 r. Mieszkańców w 1939 r.- 207, w 60 gospodarstwach domowych. Elektryfikacja nastąpiła 10 X 1940 r. Wtedy miejscowość była już cieniem dawnego miasta.

Po wymarciu rodu Erxleben w 1933 r., majątek przechodzi na von Alvenslebenow. Ostatnią właścicielką, dziedziczką Dankowa, Żabicka i Derczewa (k. Lipian), była Cora von Erxleben, urodzona 20 XII 1905 r. w Seibelang pow. Westhavelland (Altmark/Stara Marchia), wydana 4 III 1927 r. za (Albrechta) Wicharda von Alvensleben (syna Ludolfa Udona i Pomorzanki Idy Berty v. Glasenap) urodzonego 19 V 1902 r. w majątku rodowym Wittenmoor w Altmarku. Rodzina von Alvensleben już dwukrotnie pojawiała się w toku śledzenia dziejów Dankowa. Wichard von Alvensleben to potomek tych rodowców z XII-XIII w., którzy wydali na świat preceptora templariuszy Fryderyka, mającego wedle legendy stoczyć w Dankowie (!!!) bój ze Słowianami oraz braci z tego rodu ustanowionych w 1368 r. w Dankowie przez margrabiego Ottona wójtami Nowej Marchii. Rodzina w Altmarku (Starej Marchii k. Magdeburga) znana od Wicharda z lat 1163-1185, rozgałęziona w trzech liniach, czerwonej, białej i czarnej, ok. 1500 r. miała 133 majątki w Brandenburgii, 160 k. Magdeburga, 25 w Prusach, w tym od 1556/1640 r. z linią polską w Ostromęcku. Kapitan Wichard von Alvensleben, joannita, zarządzał Dankowem w latach 1929-1939. Potem walczył w kampaniach w Polsce, Francji, Rosji (za nią odznaczany krzyżem żelaznym I klasy), w Afryce, we Włoszech. Gorliwy chrześcijanin, kawaler orderu św. Jana. Ze swymi żołnierzami śmiałą akcją 30 IV 1945 r. otoczył SS-manów stanowiących załogę "Alpenfestung", obozu w Niederhof na południu Tyrolu, rozbroił ich i uwolnił 139 specjalnych więźniów SS z całej Europy, przeciwników reżimu hitlerowskiego, w tym Niemców: pastora Martina Niemöllera, ministra (do 1943 r.) Hjalmara Schachta, Schuschniga, 11 członków rodziny płk Clausa von Stauffenberga winnego zamachu na Hitlera. Tam w południowym Tyrolu dostał się do niewoli amerykańskiej. Wichard po zwolnieniu z niewoli jesienią 1945 r., w sierpniu 1946 r. poślubił Astrid von Brand córkę Adolfa z Ługów i Eriki von Waldow (w wieku 24 lat wdowę po poślubionym w 1939 r. Erneście Albrechcie hr. Brockdorff-Ahlefeldt z Ascheberg, zmarłym 14 V 1943 r. z ran odniesionych 5 XII 1942 r. na froncie rosyjskim pod Stalingradem, pozostawiając córkę ur. 1940 r. i syna Albrechta ur. 1941 r.) - i żył z nią w majątku Ascheberg k. Plön w Holsztynie do śmierci 14 VIII 1982 r. Trudno dziś, po tylu latach, odtworzyć dramatyczny koniec dawnego Tankowa 29 I 1945 r. Dobrze chociaż, że sześć lat później, 18 XII 1950 r. powstał skrótowy opis wydarzeń sporządzony przez Wicharda von Alvensleben, Bertę Schmiedtchen i naocznych świadków, mieszkających wtedy w NRD, stąd ukrywających swą tożsamość w obawie przed represjami. Odpis tego opisu, zdeponowanego w archiwum związkowym stref zachodnich Niemiec (NRF) w Bayreuth, otrzymał w 2006 r. Helmut Bartel i opublikował w swej książeczce o Dankowie. Czytamy tam, że od 20 stycznia i w Dankowie, jak wszędzie na Pomorzu, narastało napięcie i niepokój. Wzmagało je ciągnące nocą i dniem pobliską szosą mrowie uciekinierów z Prus Wschodnich i Kraju Warty (Warthegau). W Dankowie zatrzymywali się często na ciepły posiłek i nocleg. Pokładano ich, w tym wielu chorych i dzieci, pomarzniętych, bo mróz wtedy dochodził do minus 18 stopni, w tłoku na słomie. Zapchane też były wszystkie stajnie i stodoły, toteż wiele koni musiało pozostać na mrozie przy wozach. Tylko nieco schorowanych i słabowitych wprowadzono do małej sali oranżerii, z której wcześniej usunięto rośliny tropikalne. - Mieszkańcy pałacu od 21 stycznia szykowali się w drogę. Dzieci, córki właścicielki, 25 stycznia wraz z niezbędnym bagażem odesłano samochodem ciężarowym. Cora von Alvensleben, wraz ze służbą, miała zamiar ewakuować się 27 stycznia z uciekinierami z majątku w Bobrówku. Wszystko było gotowe, ale dopiero 29 stycznia rano planowano wymarsz! Nie nastąpił! Nie są prawdziwe przekazy o odroczeniu terminu wyjazdu z powodu personelu. O godz. 5.30 wjechało sześć czołgów z kolumny pancernej nacierającej w kierunku Barlinka, Myśliborza, Lipian i Pyrzyc. Kto nie uciekł, stał się więźniem odtransportowanym na tyły radzieckiego frontu lub był zabijany. Kobiety i dziewczyny gwałcono. Cora von Alvensleben, leśniczy Pieper, żona ogrodnika pani Böttcher z dzieckiem, gospodyni i dwie dopiero co poprzedniego dnia przybyłe uciekinierki, świadome beznadziejnego położenia, popełniły samobójstwo, wzajemnie strzelając do siebie. Pałac płonął, niektóre domy mieszkalne też. Śmierć poniosło również 32 mieszkańców wsi, część przez powieszenie, cześć przez rozstrzelanie. Reszta, głównie kobiety i dzieci, zebrała się w kościele i kaplicy pogrzebowej. Po wielu dniach rozproszeni po okolicy i ocaleni mieszkańcy pozbierali zwęglone resztki ciał i pochowali w zbiorowej mogile w parku. Według Stanisława Ranosa, mieszkańca Dankowa od listopada 1945 r., mieszkańcy schronili się na przeczekanie gdzieś w sąsiedztwie. Niemców, którzy nie uciekli, Rosjanie spędzili do kościoła. Cora von Erxleben-Alvensleben, pozostała w pałacu, bo miał z frontu zadzwonić jej mąż i przysłać samochód do ewakuacji. Pan Ranos zna też powtarzaną a zasłyszaną od dawnych mieszkańców wersję, iż Cora może została zastrzelona przez swego leśniczego Piepera i pochowana jest w Dankowie k. pałacu. Według Pani Władysławy Klimczak, córki zostały wysłane do Kanady i żyją (wiadomość zasłyszana od Helmuta Bartela). Ich losów poza imionami nie zna jednak zamieszczona w Internecie historia rodzin Alvenslebenow i Erxlebenow. Pałac z wyposażeniem został splądrowany i spalony. Dodam w tym miejscu, że w 1946 r. w toku rejestracji grobów wojennych w gminie Bobrówko, do której Danków należał, odnotowano jeden grób sowiecki. W okolicy nie toczono walk w 1945 r. skoro na tym terenie odnotowano zaledwie grób wojenny w Buszowie, trzy sowieckie w Brono wicach, tamże dwa polskie i francuski; w Bobrów-ku dwa polskie i Kanadyjczyka M. Johnstona, ale pochowanego tam 15 XI 1944 r.232 Nie wiadomo zresztą, czy groby polskie to groby żołnierzy, np. "woldenberczyków" zmarłych w trakcie przemarszu na Zachód w końcu stycznia 1945 r., czy zmarłych robotników przymusowych. Danków dziś. Wieś letniskowa, obecnie sołecka w gminie Strzelce Krajeńskie, o walorach turystyczno-wypoczynkowych, licząca 120 mieszkańców, niczym nie przypomina dawnej świetności. Rozplanowana na niewielkiej przestrzeni (ok. 10 ha) w formie wielodrożnicy, z czterema drogami skrzyżowanymi pod kątem prostym. Prawdopodobnie o układzie zaważyły warunki naturalne (między jeziorami) i dawne założenie miejskie. Zabudowa rozmieszczona jest tylko wzdłuż dróg w układzie równoleżnikowym. Obecnie głównym elementem decydującym o kształcie zespołu po zaniku funkcji miejskich jest założenie folwarczne zorganizowane od połowy XVIII w, przy czym przez 200 lat nie doszło do jego poszerzenia, o czym zdecydowały warunki topograficzne. W północnej części wyróżniamy dominantę architektoniczną całego zespołu przestrzennego, rozlokowany nad jeziorem majątek i jego zabudowę gospodarczą (obora, stajnia, oficyna, oranżeria) i mieszkalną, w większości zachowaną, zwykle z 2 połowy XIX w., niestety już bez rezydencji pałacowej. Zabudowa gospodarcza wzniesiona na planie prostokąta pomiędzy drogą dojazdową a brzegiem jeziora. Południowy bok tworzy stajnia . Na boku zachodnim czworak, chlewy , ruiny stodoły spalonej w 1957 r. , nieco dalej nad jeziorem chlew dla pracowników folwarcznych , budynek mieszkalny ze stolarnią , obora , chlewy , budynek administracyjny , zachowana fragmentarycznie rybakówka . Pałac wznosił się nieco na wschód od zespołu. Oranżeria połączona ze stajnią koni wyjazdowych . Przed nią nieco na południe lodownia , jeszcze dalej kotłownia do ogrzewania oranżerii i szklarni . Poza podwórzem folwarcznym budynki mieszkalne, czworaki z chlewami wzdłuż drogi dojazdowej po jej stronie północnej . Kolejne budynki mieszkalne wzdłuż zachodniej strony drogi dojazdowej ze wsi nad jezioro oraz na jej przedłużeniu w kierunku południowym . Przy tych budynkach dalsze chlewy . Centralnie na podwórzu posadowiono szopę i jakiś budynek gospodarczy z zachowanymi śladami fundamentu. Stajnia, po wschodniej stronie dawnego podwórza tuż przy wjeździe prowadzącym na dziedziniec wzdłuż muru obwodowego dawnego ogrodu, połączona z dawną oranżerią łukiem zwieńczającym bramę przejściową z podwórza do lodowni oraz ogrodów, w 1989 r. świetlica obiektu kolonijnego Gorzowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, pierwotnie była obiektem dla koni wyjazdowych. Wozownia (16) po stronie zachodniej głównego dziedzińca z cegły ceramicznej w wątku krzyżowym. Stajnia na planie wydłużonego prostokąta, o powierzchni 800 m2 należąca w 1989 r. do Stanisława Ranosa, to dawniej ujeżdżalnia koni, potem owczarnia i obora, posadowiona pomiędzy dwoma bramami wjazdowymi na podwórze folwarczne, zamyka je od południa. Wzniesiona z cegły na zaprawie wapiennej, kryta dachówką (od ok. 1975 r.). Posadzka pierwotnie gliniana, obecnie brukowana kamieniem, strop drewniany na słupach drewnianych. Otwory okienne prostokątne, kiedyś zakończone łukiem. To kilka murowanych czworaków dawnych robotników rolnych, nakryte dachami dwuspadowymi, wzniesione w 4 ćwierci XIX w, podobnie jak szkoła przebudowana w latach 20. XX w. Teren wygrodzony od frontu wysokim murem ceglanym, z ozdobnymi bramami w formie łuków zwieńczonych obsadzkami zawieszonymi na wysokich filarach. Po wschodniej stronie podwórza niewielki park krajobrazowy o zanikającym układzie alejek (czytaj niżej). Te budynki Strzeleckiego Kombinatu Rolnego (PGR) w 1989 r. w momencie przejścia do Agencji Własności Rolnej były w złym stanie technicznym i wymagały natychmiastowych remontów, niektóre już właściwie będąc ruiną. W dobrym stanie były obiekty ośrodka kolonijnego Gorzowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej oraz szkoła i budynki zajmowane przez właścicieli prywatnych. Park dworski, krajobrazowy, po 1945 r. włączony do administracji lasów państwowych, o pow. 15,10 ha (w tym 0,70 ha wód), ogólnodostępny, z przewagą drzew liściastych, z budynkami z XIX w: oficyna, spichlerz, stajnia; ok. 800 m od pałacu ruina mauzoleum rodzinnego właścicieli. Zajmował pas szerokości ok. 100 m na południowo-zachodnim brzegu Jeziora Dankowskiego, który, na wschód od Polki wypływającej z jeziora, przechodził w las. Polka tworzy w parku meandry, nad którymi wzniesiono trzy mostki. Wzdłuż brzegu jeziora olchy, nieco dalej buki i dęby. Poprowadzona w tym kierunku leśna droga spacerowa, zakończona pętlą, w pobliżu której ruina mauzoleum. Do parku prowadziły dwa wejścia, od których do pałacu wiodły dwie drogi, od zachodu (z dziedzińca gospodarczego) i od południa. W narożniku południowo-zachodnim sztucznie uformowano wzgórze. Dziedziniec gospodarczy odgrodzony murem i szpalerem drzew od pałacu. Na dziedziniec wychodziła oficyna z palmiarnią i ogrodem zimowym od południa. Przedłużeniem ogrodu ozdobnego był ogród użytkowy ogrodzony murem. W centralnym punkcie duża powierzchnia trawiasta po pałacu. Stąd wychodzi droga dojazdowa do szosy, łącząca się za mostem na rzece z promenadą leśną. Wzdłuż jeziora szeregowo ustawione budynki mieszkalne i dom rybaka. W pobliżu spichlerza oficyna frontem zwrócona na dziedziniec gospodarczy. Po zachodniej stronie drogi wjazdowej do majątku, na terenie sadu, wybudowana po II wojnie światowej osada leśniczówki. Park, ogrody i teren przy kościele ogrodzone murem ceglanym. W okresie letnim park był miejscem zabaw i spacerów kolonistów i turystów biwakujących nad jeziorem. Park z 35 gatunkami drzew rodzimych i obcych, w tym: 17 liściastych: dębów, grabów, klonów, lip, wiązów, jesionów, wierzb (cechami swymi odpowiadają kryteriom pomników przyrody: pomnikowa lipa drobnolistna o obwodzie ok. 640 cm wymagająca leczenia i sławetny dąb szypułkowy o obwodzie ok. 520 cm; zwraca uwagę buk pospolity 5-konarowy i drugi 9-konarowy); iglastych: jodeł, świerków, żywotników; krzewów: bzu, derenia, głogu, lilaków, porzeczki alpejskiej, leszczyny i innych. W części parkowej leśnej przeważa olsza czarna, dąb szypułkowy, lipa, pojedyncze egzemplarze jesionu wyniosłego, klonu pospolitego. Wśród dębowego starodrzewu neogotyckie mauzoleum dawnych właścicieli majątku. W pobliżu na polanie urządzono kemping i pole biwakowe. Leśniczówka opodal mauzoleum. Całość układu przestrzennego między jeziorem i szosą w 1990 r. służby konserwatorskie zaleciły objąć strefą "B" ochrony. Zalecono unikania wznoszenia nowych obiektów kubaturowych. Zrujnowane mauzoleum Brandów, zniszczone zabudowania folwarczne z XIX w, oficyna pałacowa przebudowana na obiekt wypoczynkowy, ale nieużywana, dwa kopce średniowiecznej strażnicy, resztki wału, ów dąb z "czasów cesarza Karola", ślad po moście zwodzonym między jeziorami - to materialne ślady dawnego Dankowa.

Danków Tankow pałac dwór nowa marchia Danków Tankow pałac dwór nowa marchia Danków Tankow pałac dwór nowa marchia Danków Tankow pałac dwór nowa marchia Danków Tankow pałac dwór nowa marchia Danków Tankow pałac dwór nowa marchia Danków Tankow pałac dwór nowa marchia Danków Tankow pałac dwór nowa marchia Danków Tankow pałac dwór nowa marchia Danków Tankow pałac dwór nowa marchia Danków Tankow pałac dwór nowa marchia Danków Tankow pałac dwór nowa marchia Danków Tankow pałac dwór nowa marchia Danków Tankow pałac dwór nowa marchia Danków Tankow pałac dwór nowa marchia Danków Tankow pałac dwór nowa marchia Danków Tankow pałac dwór nowa marchia Danków Tankow pałac dwór nowa marchia Danków Tankow pałac dwór nowa marchia Danków Tankow pałac dwór nowa marchia Danków Tankow pałac dwór nowa marchia Danków Tankow pałac dwór nowa marchia Danków Tankow pałac dwór nowa marchia Danków Tankow pałac dwór nowa marchia Danków Tankow pałac dwór nowa marchia Danków Tankow pałac dwór nowa marchia Danków Tankow pałac dwór nowa marchia Danków Tankow pałac dwór nowa marchia Danków Tankow pałac dwór nowa marchia


Pokaż widok na większej mapie